APIS - spółdzielnia pszczelarska
Bardzo duża spółdzielnia pszczelarska z Lublina, istniejąca od 1932 roku. Największa miodosytnia w Polsce i pewnie jedna z największych na świecie pod względem produkcji oraz asortymentu. Oferują kilkanaście gatunków miodów pitnych klasy średniej, niektóre trójniaki i czwórniaki są klasy hipermarketowej ale wiele mają też miodów wybornych. Miody Apis mają swój rozpoznawalny styl smakowy, który cechuje głównie specyficzna kwaskowatość, pochodząca niestety z kwasku cytrynowego. Rocznie wypuszczają 800 tys. litrów miodów i eksportują do wielu krajów świata, co własciwie nie jest zaletą dla konsumenta, bo im większa produkcja tym bardziej produkt musi być gorszy (konserwanty, zagraniczne pochodzenie surowca). Miody pitne z tej spółdzielni pijaliśmy najczęściej i najlepiej je znamy, bo były najbardziej dostępne w czasach kiedy zaczynaliśmy. Darzymy je więc z tego powodu sentymentem. Bardzo podobają się nam nazwy miodów odnoszące się do staropolskich i klasztornych klimatów! Obecnie wszystkie ich miody zawierają siarczyny ale kiedyś tak nie było, co wiemy ze starych etykiet na flaszach. Polecamy je wiec potrzymać parę lat i dopiero wówczas odkorkować. Korki zawsze były perfekcyjne, szczelne i nie ulegające rozerwaniu podczas otwierania, a jednocześnie wyciąga się je łatwo. Zaletą są te klasyczne butelki w kształcie pękatego bukłaka, które są dla nas kanonem w ttemacie opakować miodu pitnego. Apis tworzy też miody dla wielu tzw. marek w Polsce.
apis.pl
Półtorak Jadwiga

Miód o pięknej ciemno-bursztynowej barwie. Płyn lepki, intensywny zapach malinowo orzechowy. Smak na początku syropowato słodki, przechodzący w stosowną winność. Dość dobry balans słodyczy i winności. Aromat malin daje o sobie znać bardziej w smaku niż dzikiej róży ale róża jest od razu wyczuwalna. Na końcu pysznie rozpływa się w gębie z łagodnością. Dzika róża nadaje mu orzeźwienia, bo wszak malina to owoc słodki. Po podgrzaniu stał się słodszy i bardziej kwaskowaty, może nieco za bardzo nawet. Grzany zdradza obecność kwasku cytrynoweg i odkrywamy, że to głównie on odpowiada za winność miodu. Sok malinowy nie bardzo nadaje się do półtoraków, gdyż jest słodki ale tu akurat dodatek dzikiej róży jakoś to równoważy. Alkohol nie jest wyczuwalny. Jako półtorak polecamy go pijać w długie zimowe wieczory, najlepiej oczywiście w plenerze przy ognisku w zacnym gronie. Oczywiście jest to miód deserowy czyli najsłodszy z najsłodszych.
Póltorak Lubelski

Miód o konsystencji syropowato-lepkiej, a barwie ciemno bursztynowej wskazuje na użycie wielokwiatu jesiennego lub karmelu. Wyważony, słodki smak - nie jest jednak mdły. Podobno wysycony z dodatkiem soku z owoców runa leśnego, które wspaniale równoważą konkretną słodycz. Mozna podejrzewać jednak, że jak w większości miodów Spółdzielni Apis - dodano tu dla równowazenia słodysczy kwasku cytrynowego. Podgrzany smakuje wyraziściej, czuć bardziej jakby korzenny aromat. Jak każdy półtorak - idealny na chłodne noce w plenerze oraz srogie mrozy. Krzepi i karmi pszczelą słodyczą.
Półtorak 1932 jubileuszowy, limitowany

Półtorak wysycony specjalnie na 90 rocznicę powstania Spółdzielni Pszczelarskiej Apis. Wyprodukowano jedynie 990 sztuk owego specjału, a leżakował sześć lat. Barwę miód ma szlachetnie mahoniową, zapach rześki, owocowy, głęboki, piękny i przebogaty. Konsystencja jak na półtoraka dosyć rzadka ale jednak lepka i syropowata. W smaku zaskoczył nas lekkością i rześkością wiążącą się najwyraźniej z zawartością jakiegoś owocu, o którym jednak producent nie wspomina. Sam miód bazowy wydał się nam gryczanym ale ową owocowością był przystojnie złagodzony. Jest w smaku szlachetnie winny, doskonale zrównoważony, gładko się rozchodzi paleta smaków. Trochę drewniano cierpki, nasuwający na myśl wędzone śliwki, jakby styl kompotu z suszu śliwkowego. To na finiszu, a na początku czujemy jakby czarną porzeczkę ale na końcu śliwkę. To na zimno, a po podgrzaniu stał się bardziej ostry, mniej słodki, jeszcze bardziej wyważony, pijalny i harmonijny. Śliwka w grzanym jest jeszcze wyraźniejsza. Dla nas grzany zimą lepszy, o dziwo nawet lżejszy, bardziej bogaty w rozmaite aromaty, bardziej złożony i pozytywnie krzepiący. Dużą zaletą jest wybitna równowaga między słodyczą, a szlachetną winnością. Miód na pewno wybitny w klasie półtoraka. Dopracowany i dopieszczony. W smaku można wyróżnić wiele planów i chyba wyczuliśmy trawę żubrową, która ponoć jest w nim obecna. Miód chyba bez wad, poza może wysoką ceną i zaledwie półlitrową flaszą. Jest dostępny w sklepie firmowym Apisu w Lublinie, widzieliśmy go też w markecie Leclerc w Zamościu za 199 pln. Naszym zdaniem jest to najlepszy miod tej firmy.
Półtorak zaklęty książę

Miód o barwie ciemnej herbaty, o przyjemnym rześkim, owocowym aromacie. W smaku specyficznie cukierkowy. Wydaje się, że miodem bazowym była gryka ale czujemy też jakby malinę, czarną porzeczkę. Zwraca uwagę jednak naturalna winność i wydaje się, że nie zawiera kwasku cytrynowego a jego kwaskowatość pochodzi jedynie z soków owocowych, ewentualnie dodaje mu winności sam miód gryczany. Jeśli piliśmy wcześniej Półtoraka 1932, to prędzej czy później odkryjemy, że to właśnie ten miód ale pod inną nazwą. Również zawiera trawę żubrową, którą właściwie trudno uchwycić. Ma taką samą flaszę, ten sam koloryt i ciekawy oryginalny smak. Jest jednak zdecydowanie tańszy. Szerszy opis tego miodu znajdziemy wyżej ale podkreślić trzeba, że jest to być może najlepszy miód pitny ze Spółdzielni Apis, a że to półtorak i zawiera siarczyny to jest idealny aby go zakupić i przeznaczyć do bardzo długiego leżakowania, na lat nawet kilkadziesiąt. Mankamentem jego dla nas jest banalna etykieta i ten tytuł chyba z jakiegoś niskobudżetowego filmu ale rozumiemy, że trudno marketingowi coś oryginalnego i sensownego wymyślić, gdyż wszystkie dobre nazwy już były użyte w innych miodach Apisu i innych miodosytni. Ale chyba coś dałoby się jeszcze wymyślić, co by było związane z miodem pitnym. Naszym zdaniem jest to najlepszy miod pitny tej firmy.
Półtorak Malinowy As

Dwójniak Kurpiowski

Dwójniak Dominikański

Barwa ciemno-miodowa, herbaciana, aromat ziołowego fermentu, charakterystycznego dla wielu miodów Apis-u. Nawet taki apteczny nieco. Miód bardzo słodki, wesoło cukierkowy w posmaku. Lepki ale lekki, choć dość gęsty - jak to dwójniak. Typowa dla Apisu silna winność, przywołująca na myśl kwasek cytrynowy. Ziołowy smak nie jest aż tak wyrazisty, miód jest bardzo okrągły. Zimny wyraxnie kwaskowaty i rześki. Po podgrzaniu winność jest jeszcze bardziej kwaskowata i leciutko goryczkowata. Mocno wówczas inhaluje tez alkoholem i ziołami. Słodki wówczas intensywnie i okazuje się, że gorący jednak lepszy. Nawet nie specjalnie się zaostrzył. Można by podsumować, że to typowy dwójniak spółdzielni Apis.
Dwójniak Staropolski

Dwójniak Verbum Nobile

Dwójniak Piastun

Dwójniak Miody Dąbrowski

Dwójniak Klasztorny

Miód o barwie bursztynowej, jak każdy Apis doskonale klarowny. Czujemy w zzapacju jakby nutę owocową ale chyba jednak jest to miód czysty bez dodatków owocowych. Wysycony z łafodnych miodów nektarowych. W smaku głęboko miodowy, treściwy, całkiem dobry, godny z pewnością gorącego polecania wszystkim, którzy wolą miody bez zbyt narzucających się dodatków smakowych.
Dwójniak Mistrzowski

Dwójniak Roztoczański

Dwójniak Kazimierski

Dwójniak Porzeczkowy król

Trójniak Apis

Po otwarciu flaszy czujemy charakterystyczny, oryginalny fermencik miodowy trójniaków Apis. Miód o barwie złocisto miedzianej nawet, wpadającej w brzoskwiniową ale kiedyś chyba był jaśniejszy i złotawy. Jak to w każdym miodzie Spółdzielni Apis - perfekcyjnie klarowny. Początek ma winny, na końcu języka lekko ostrawo ziołowy, chociaż producent nic o ziołach nie wspomina. Klasyczny trójniak Apisu, od wielu lat w ofercie Spółdzielni Apis. Ma w smaku ciekawą owocową nutę, za sprawą dodatku soku z jarzębiny, chociaż trudno ją uchwycić, bo przesłania ją kwasek cytrynowy. Jak każdy Apisowy trójniaczek - ma ten swój charakterystyczny ferment w aromacie i smaku oraz wyrazistą winność, która jest nazbyt podkręcona przez kwasek cytrynowy. Jest bardzo pijalny jako schłodzony. W smaku jest miodowa słodycz i cierpkość soku z jarzębiny oraz wyrazista kwaskowatość kwasku cytrynowego. Na końcu zaś ziołowa ostrość. Po podgrzaniu srogo inhaluje alkoholowo-miodowym fermentem nozdrza. W grzanym winność bardziej chyba zespoliła się ze słodyczą, zaś końcowa ostrość jakby złagodniała. Wydaje się, że ziół jednak w nim żadnych nie ma, zaś ostrość pochodzi od samego miodu. Dobry zarówno zimny jak i grzany. Grzany jest silnie rozgrzewający i krzepiący. Dla nas ma ów miód niebywałą wartość sentymentalną, bo przypomina nam czasy kiedy pijaliśmy naprzemiennie Apis, Podczaszego, Stolnika i Piastowskiego. Standard i klasyk w ich ofercie trójniaków. Jest to miód na pewno oryginalny, gdyż chyba nie znamy drugiego takiego z sokiem z jarzębiny. Cieszy, że mimo upływu lat jest obecny w ofercie Spółdzielni Apis. Minusami tego miodu jest zbyt natarczywa kwaskowatość, pochodząca z kwasku cytrynowego oraz etykieta. Kwasek powinno zastąpić się sokiem z cytryny, a etykietę na przykład na białą z żółtym dużym logiem firmowym. Ta przypomina okładkę drugorzednej kapeli metalowej z lat 90-tych. Na dołączonej do ilustracji kontr-etykiecie sprzed lat jest napis "produkt naturalny", "nie zawiera środków konserwujących, "Okres przechowywania 12 miesięcy" - czyli dawniej ten miód nie zawierał siarczynów.
Trójniak Bernardyński

Barwa miodowa, jasno bursztynowa, ciecz idealnie klarowna. Miód o przyjemnym zapachu typowego trójniaka Apisu - czyli miodowo-alkoholowo-owocowo-ziołowy fermencik. W schłodzonym początkowo czujemy wyraźną gładką miodową słodycz ale od razu zaostrzoną aromatem typowego zestawu ziół i przypraw korzennych, z których najwyraźniejszy jest cynamon. Jest tu podobno dodatek soku z aronii ale my raczej czujemy nieokreśloną owocowść, a nie konkretnie aronię. Niestety ktu również jest kwasek cytrynowy ale w nieco mniejszej ilości, tak że w zimnym prawie on nie przeszkadza. Jednak po podgrzaniu kwasek staje się nieznośnie kwaśny, zaś alkohol mocno inhaluje duszącym fermentem. Grzany bardziej ostry, kwaśny, nieco mniej słodki, szorstki. Jednak rozgrzewający i krzepiący jest. Bardzo podobny do pozostałych klasycznych trójniaków Apis. Zdecydowanie nie polecamy go grzać ale mocno schłodzić - wówczas jest jako tako pijalny. Pewnego razu kupując miody w Warszawie, na ulicy Niekłańskiej, poznaliśmy opinię człowieka, który piastował niegdyś funkcję prezesa Polskiej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa. Powiedział on nam, że w domu swym rodzinnym na Święta krewni jego kupili wino. On zaś zaserwował miód Bernardyński Apisu, który okazał się najwspanialszym dodatkiem do dań świątecznych. Gościom tak przypadł do gustu, że o winie nikt nie chciał już słyszeć ;-) Zdaniem prezesa był to wówczas najlepszy miód pitny spółdzielni Apis. Pamiętajmy jednak, że niegdyś spółdzielnia Apis korzystała jedynie z miodów polskich i nie stosowała środków konserwujących w swych miodach, co można przeczytać na ich starych etykietach.
Trójniak Piastowski

Barwa ciepło słoneczna, w konsystencji dosyć rzadki, idealnie klarowny. W schłodzonym aromat słabowity ale przyjemny - typowego klasycznego Apisowego trojniaczka, z tym swoim specyficznym fermentem alkoholowo-ziołowo-winnym. Na zimno smak ma bardzo winny, orzeźwiający. Słodki z wyraźną nutą kwaskowatości, a na końcu charakterystyczny dla Apsiu ostrawo ziołowy posmak. Bardzo podobny do innych klasycznych trojniaków Apis ale chyba ten jest najbardziej pijalny, gdyż ilość kwasku cytrynowego jest rozsądna. Wysycony na bazie miodu nektarowego ciemnego ale barwy ciemnej jakoś nie miał - moze rozjaśnił go kwasek. Jak to w trójniakach Apisu - po podgrzaniu stał się zbyt kwaskowaty, zdradzając zawartość kwaseku cytrynowego, a zioła alpejskie srogo wymemłały nasze kubki smakowe. Grzany mocno inhaluje alkoholowo-fermentowym zawiewem. W smaku się zaostrzył i gębę wykręca od kwaskowatości. Bardziej czuć zioła i przyprawy ale głównie cynamon, imbir i goździki. Zimny zdecydowanie lepiej pijalny. Kiedyś nie zawierał siarczynów.
Trójniak Podczaszy

Miód o barwie cienkiej herbaty, bursztynowej i aromacie typowego Apisowego fermenciku miodowo-alkoholowego. Nawet przyjemny - wyraźnie miodowo-ziolowy zapach, głównie przebija cynamon. W smaku orzeźwiający, korzenno ziołowy, nieco piekący. Ma podobno dodatek w postaci soku wiśniowego ale ani barwa, ani smak na to nie wskazują - jeśli tam jest to w ilościach homeopatycznych raczej. Jest to miód wyraźnie słodki ale przesadnie kwaskowaty, za sprawą kwasku cytrynowego, którego jest tu stanowczo za wiele. Niby ma jakiś owocowy charakter ale trudno go zidentyfikować przez ten sztuczny kwasek, który przytłacza. Bardzo podobny do innych klasycznych trójniaków Apisu - słodko-kwaśno-ziołowy. Na zimno jest jakoś pijalny ale po podgrzaniu kwasek wysuwa się na prowadzenie i nadmierna kwaskowatość gębę wykręca. Grzany mocno inhaluje alkoholem i dobrze rozgrzewa ale polecamy go jako zimny, gdyż wówczas nadmierna kwasowość jest bardziej akceptowalna. Jak widzimy na zamieszczonej kontr-etykiecie z dawnych lat - kiedyś nie zawierał konserwantów i mógłby być przechowywany jedynie przez 12 miesięcy. Obecnie zawiera siarczyny. Miód klasy hipermarketowej, najtańszy z najtańszych. W dawnych czasach był to jeden z częściej kupowanych przez nas miodów ale wówczas nie było zbyt dużego wyboru
Trójniak Stolnik

Pierwszy miód jaki kosztowaliśmy w historii naszych spotkań miodowych - w czerwcu 1998 roku. Jest to również jeden z kilku klasycznych Apisowych trojniaczków, które kupowaliśmy najczęściej w dawnych czasach. Jest to miód o barwie bursztynowej, idealnie klarowny, ciekły o intensywnym aromacie owocowo-ziołowym i specyficznym dla Apisu fermentem miodowym. Wprawdzie jest to miód z dodatkiem moszczu śliwkowego ale śliwka jest słabo wyczuwalna. Na pewno jednak wyraźnie czuć jego owocowy charakter, ale głównie przebija kwasek cytrynowy, który utrudnia rozpoznanie owocu. W smaku (schłodzony) bardzo łagodny i pięknie zbalansowany pomiędzy wyraźną słodyczą miodu nektarowego oraz kwaskowatością, która pochodzi na pewno również z dodatku kwasku cytrynowego, o którym wspominano na kontr etykietach w dawniejszych czasach. Ten kwasek psuje nieco efekt, lepiej byłoby regulować kwasowość chociażby za pomocą soku z prawdziwej cytryny. To tyczy się również innych miodów Apis. Jednak zimny jest mimo to bardzo smaczny i orzeźwiający, zaś dodatek ziół jest na tyle mały, iż nie ma przesadnej goryczki i ostrości. Jest to typowy kwaskowaty trójniak Apisu - wyraźnie słodki, wyraźnie kwaskowaty, owocowy i ziołowy. Po podgrzaniu silnie inhaluje alkoholowym fermentem, co również jest typowe dla tych kilku klasyków Apisu w klasie trójniaków. Grzany bardzo się nawet nie zaostrzył, wzmogła się winność i wyrazistość kwaskowatości, jeszcze silniej przebija ten niepotrzebny kwasek cytrynowy. Grzany jednak doskonale krzepi. Dobry zarówno zimny jak i grzany więc jest uniwersalny. Grafika znana od lat ale można by wymyślić coś lepszego. Zawiera siarczyny.
Trójniak Grzaniec / Grzany Polski

Jak widzimy na etykiecie - niegdyś zwał się Grzańcem, a od jakiegoś czasu zwie się Grzany Polski. Skąd ta zmiana tego nie wiemy ale miód ten w stosunku do poprzednika również zmienił się w smaku. Jest dużo słodszy, zaś korzeni mniej się wyczuwa. Ale po kolei... Barwę ma typowego Apisowego wielokwiatu, może lekko idącego w kolor brzoskwiniowy. Zapach to znany nam ferment, który rozpoznamy zbudzeni w środku nocy. Smak ma okrągły, landrynkowo-cukierkowo-lekko winny. Mimo, że jest to grzaniec, miód polecamy też pić jako schłodzony, wówczas cynamon staje się łagodniejszy. Generalnie miód smaczny ale trzeba pamiętać, że ma zwiększoną zawartość miodu pszczelego, przez to jest bardziej słodki niż typowy trójniak Apisu. Po podgrzaniu aromat ziół i korzeni wzmógł się ale wciąż pozostał słodki i winny. Naszym zdaniem jak na grzańca ma za dużo słodyczy, a za mało przypraw i korzeni. Ale jako trójniak jak najbardziej godny polecenia. Obecnie nie ma go w ofercie ewentualnie nazywa się "Grzaniec Miodowy"
Trójniak Piastun

Miód o barwie ciepło słonecznej i aromacie bardzo subtelnym aby nie powiedzieć anemicznym ale przyjemnym - owocowy z nutami korzennymi. Jest to zapach typowego trojniaczka Apisu. W smaku wyraźnie czuć korzenne przyprawy, z których wybija się najbardziej cynamon i goździki oraz nieco gałki muszkatołowej. Podobno ma zawierać sok z żurawiny ale my jjej jakoś nie wyczuwaliśmy, a i barwa tego miodu z sokiem żurawinowym ma niewiele wspólnego - więc jak to w innych owocowych trójniakach Apisu jest - ilość soku homeopatyczna. Nie ma więc wyraźnego owocowego charakteru ale ma cierpkość, winność i pewną dozę goryczki. Kwaskowatość oczywiście standardowo dla Apisu pochodzi z kwasku cytrynowego, który ma równowazyć słodycza miodu i pewnie również udawać sok owocowy. Wyraźnie ostrawy z goryczką na finiszu, bioracą się z ziół. Bazą jest najpewniej jakiś zunifikowany wielokwiat. Po podgrzaniu stał się bardzo winny, cierpki, nazbyt sztucznie kwaskowaty, mocno inhaluje miodowo-alkoholowym tchnieniem. O dziwo grzany traci ostrość i staje się łagodniejszy. Jest klasycznym Apisowym trójniaczkiem, bez jakiegokolwiek oryginalnego charakteru. Zimny chyba lepszy, bo kwasek cytrynowy lepiej udaje sok owocowy. W grzanym cynamon i goździki sa bardziej odczuwalne. Do zalet nalezy duża pojemność flaszy (czyli normalna), klasyczna flasza oraz zabawna nazwa, która rozwesela i bardzo nam się podoba - takie rubaszne klimaty lubimy najbardziej. Wady to oczywiście kwasek cytrynowy, brak soku z żurawiny, no i siarczyny.
Trójniak Pułkownikowski

Trójniak Liberum Veto!

Trójniak Carpe Diem

Trójniak Staropolski

Trójniak Zbójnicki

Trójniak Weselny

Trójniak Joms Viking

Trójniak Miody Dąbrowski

Trójniak Studencki

Trójniak Słowiański

Barwa bardzo jasno-żółta w pierwszym jaki degustowaliśmy ale w drugim ciemno-bursztynowa. Więc powtarzalność jakaś słaba. Zapach mocno ziołowo-korzenny, typowy dla tej Spółdzielni. Na początku wita nas smak typowego apisowego trójniaczka, jednak dość wyraźnie uwidacznia się gorzkawość ziół i przypraw korzennych, z prawdopodobną dominacją pieprznego goździka, a może i jałowca. Z nadmiaru ziół jest aż szorstki i ostry, zaś kwaskowatość ewidentnie pochodzi z kwasku cytrynowego, bo owocu tu żadnego nie ma. Bazą dla tego miodu jest zapewnie typowa dla Apisu mieszanka wielokwiatów. Miód ma 14% alkoholu i to się wyraźnie czuje. Mocno schłodzony jest jako tako pijalny, chociaż może mógłby być mniej kwaskowaty. Trochę przypomina taniego grzańca. Miód wyraźnie goryczkowy przy tym na finiszu. Po wypiciu pierwszej czarki tego miodu mija nam ochota na dalszą konsupmpcję więc jest to idealny miód dla tych, którzy nie mają uwmiaru w piciu.Po podgrzaniu w aromacie czujemy głównie alkohol, zaś w smaku wzmogła się kwaskowatość kwasku cytrynowego, zaś słodycz jest jakby wycofana - dominuje szostkość ziół. Jest ów miód szostki i płaski. Zimny jest lepszy, bo mniej wadzi ten kwaske i nadmiar ziół. Jednak można go uznać za miód na polepszenie trawienia, bo wzmaga rzeczywiście apetyt - coś jak vermuth. Trójniak o nazwie Słowiański miała kiedyś w ofercie OSP Poznań (patrz Miodosytnie historyczne).
Trójniak Wściekła Pszczoła

Trójniak Roztoczański

Trójniak Pomiętolony

Trójniak Anyż się uda

Trójniak BIOSfera

Trójniak Grzaniec Miodowy

Trójniak Złocista pszczoła

Trójniak Śliwkowa Dama

Trójniak grzańcowa śliwka

Jest to „edycja zimowa” trójniaka Śliwkowa Dama. Modyfikacja polegała na dodaniu cynamonu, stąd powstał miód korzenno-owocowy. Barwę miał ciemnej herbaty z cytryną, bardzo klarowny. Zapach cudowny, śliwkowy okraszony aromatem cynamonowym, co bardzo ładnie zagrało razem. Miód na pewno na bazie wielokwiatu ale może miodu jesiennego. W smaku nie jest zbyt słodki, raczej winnie i lekko wytrawnie orzeźwiający ale bardzo dobrze zbalansowany. Na dość długim finiszu nawet trwale winny lecz łagodny przy tym i smakowo wygładzony cynamonem. Bardzo przyjemny, doskonale skomponowany smakowo trzeba przyznać, zwłaszcza zimny. Cynamon wspaniale go zaokrągla, a śliwka doskonale pasuje do tej przyprawy. Jest to miód wyraźnie owocowy i wyraźnie korzenny na raz. Zauważyliśmy, że jest dobry zarówno schłodzony jak i grzany więc i na lato też wskazany. Miód polecamy tym z Was, którzy wolicie miody mniej słodkie.
Trójniak Złocisty

Trójniak Bro

Miód o barwie jasnej, cytrynowo-limonkowej, słonecznej, o cytrusowych refleksach. Jest to miod z dodatkiem chmielu Citra, który nadaje mu cytrusowy charakter. Aromat rześki, cytrusowy z nutami chmielowego zapachu. Bardzo klarowny, lekki, spójny, bardzo ciekły, świeży. W smaku zuważamy bardzo ciekawe połączenie goryczki chmielu i cytrusowej rześkości. Schłodzony jest wyraźnie orzeźwiający, równocześnie w pełni słodki i zbalansowany cytrusową, umiarkowaną kwaskowatością, a na końcu nieco goryczki chmielowej. Po podgrzaniu przypomina nam znany miodowo-alkoholowy ferment Apisu. W grzanym zyskał na winności, a na finiszu stał się bardziej chmielowy. Miód idealnie pijalny, o bardzo ciekawym smaku i doskonałym stosunku słodyczy do winności i chmielowego zaostrzenia. Jest to niewątpliwie bardzo udany miod Apisu i nowy, ciekawy kierunek smakowy. Grzany proponujemy kosztować zimą, a latem najpewniej lepszy okazałby się zimny. Wydaje się, że poza chmielem innych przypraw tu nie ma. Prosty skład dał doskonały efekt.
Czwórniak Agrest

Miód o barwie jasnej, słonecznej, niesłychanie przejrzysty i klarowny. Zapach fermentu i agrestu, rześki, typowy Apis. W smaku bardzo rześki, łagodny, słodki ale bardziej orzeźwiająco kwaskowaty. Agrest nadaje mu żywotności ale na końcu ma pewną szorstkość. Jest to miód ogólnie lekki, owocowo - rześki, o stosunkowo niewielkiej słodyczy jak to czwórniak. Po podgrzaniu okazał się być dobrym, inhalował typowym apisowym fermentem i orzeźwiał rześkością agrestu. Jak na czwórniaka to zaskakująco dobry po podgrzaniu, co się rzadko zdarza. Chociaż czwórniaki ogólnie polecamy kosztować latem i schłodzone. Wydaje się nam, że naturalna kwaskowatość jego pochodzi z owocu, a nie z kwasku cytrynowego i to jest wielki plus dodatni. Agrest w smaku dominuje i orzeźwia. Kolejna udana nowość ze spółdzielni Apis, którą można polecić. Jest to miód sycony, we flaszy 0,5 litra, o zawartości alkoholu 11%. Design flaszy jest pogodny, wesoły, jasny i pomysłowy - taki lubimy.
Czwórniak Staropolski

Trójniak Vermouth

Nie produkowany - jak wskazuje nazwa był to miód korzenny, ziołowy. Kosztowaliśmy go w czasach kiedy jeszcze nie spisywaliśmy naszych wrażeń smakowych więc trudno nam dziś sobie przypomnieć szczegóły. Jednak był niewątpliwie typowym Apisem ziołowo-korzennym. Oryginalną jak widać miał flaszę. Nam kojarzy się z początkami naszych degustacji i to są wspomnienia dla nas bezcenne.
Trójniak Klasztorny

Czwórniak Korzenny

Trójniak Zamkowy

Czwórniak Zamkowy

Pięciorak Senatorski
