Siedem miodowych kontynentow
Jest to sklep oferujący miody (w tym miody pitne) z różnych kontynentów, chwalą się że produkty te są "slow food i eco food" czyli powiedzmy - nie są globalną paszą i to jest zacne. Ich miody nawiązują etykietami do różnych wykonawców powiedzmy muzycznych muzycznych, z których jedynie Beethoven był myzykiem, a reszta beczącymi baranami. Dlatego Beethovena czytaliśmy "bi", a resztę - "beeeee". No ale smakowo miody są na pewno warte uznania, poza trójnikiem Beeyonce, w którym przesadzono straszliwie z imbirem. Z etykiet nie dowiemy się kto wysycił dla nich miody ale jeśli porównamy kształt flasz, zawartość alkoholu i smaki to najwyraźniej twórca miodów jest znakomita miodosytnia Imbiorowicz.
www.7mk.pl
Dwójniak Beethoven

Miód o barwie ciemnej herbaty z dodatkiem soku malinowego. W zapachu od razu nieomylnie czuć malinę - naturalną. Smak cudownie słodki, pełny, owocowy o aromacie leśnej maliny z takim nieokreślonym, smakowitym posmakiem trudnym do opisania, może coś w stylu toffi? Ale my ten posmak znamy z innego miodu! Nie pamiętamy tylko jakiego. Stawiamy na malinowego dwójniaka Imbiorowicza. Lekko goryczkowy na końcu. Super smak, może pestkowatość nadaje tego aromatu? Jest to jeden z najlepszych maliniaków, o oryginalnym posmaku dodatkowym. Po podgrzaniu miód stał się krzepki, srogi i silnie malinowe. Idealnie krzepiący w zimne dni deszczowe. Jest harmonijny i idealnie pijalny mimo, że jest ciężkim przecież dwójniakiem - bo właśnie nie jest ciężki. Alkohol średnio wyczuwalny, nie dominuje. Idealny miód do grzania zimą w plenerze. Nie ma również w nim natarczywej winności - winność ma szlachetną. Ten atrakcyjny dodatkowy smak jaki ma sprawia, że jest nadzwyczaj smaczny! Słodki jak półtorak ale nie przesadnie gęsty więc stosunkowo lekki. Lepszy grzany.
Trójniak Beednarek

Barwa słoneczna, klarowna, identyczna jak w Beeyonce. Aromat świeżych kwiatów łąkowych. W smaku okazał się bardzo łagodny, zrównoważony, pyłkowaty o szorstkiej słodkości i nutą gryzącą na końcu. Smak świeży i głęboki. Nie ma tu żadnej przesady. Jest to miód czysty czyli bez żadnych dodatków, zapewne bazą jest wielokwiat. Bardzo przypomina miody Piwowara - łudząco. Jednak chyba ma cynamon! Jakby był korzennym ale tylko z cynamonem więc może jest to miód cynamonowy? W grzanym w zapachu cynamon nadaje wigoru. Miód słodki, poetycki smakowo, cynamonowo smakowity. Jest to bardzo dobry miód cynamonowy i go polecamy z całą odpowiedzialnością. W opisie tego miodu jest, że ma jakąś „unikalną mieszankę” przypraw korzennych ale poza cynamonem to nic nie wyczuliśmy.
Trójniak Beeyonce

Barwa miodu była jasno słomkowa, o wysokiej klarowności, ciecz lekka. Zapach medykamentów lecz również kwiecia i słodkości. W smaku jest doskonale pijalny, najpierw słodki i łagodny, pełny, dość głęboki. Znienacka staje się gryzący, ziołowy, ostry co wyraźnie jest efektem dodania do niego imbiru i papryczki chilli. Alkohol jest wyczuwalny. Smakowo jest bardzo wyrazisty, a im dłużej go pijemy tym ten imbir bardziej piecze i przeważa nad wszystkimi składnikami. Może tu być i cynamon. Miód silnie ziołowy, a po podgrzaniu ostrość atakuje znacznie wcześniej. Zdecydowanie przesadzili z tym imbirem! Z drugiej strony jest cukierkowaty i słodki. zimny lepszy, bo mniej ostry. Ogólnie byłby niezły, gdyby zmniejszyć ilość imbiru. Można powiedzieć, że to miód imbirowy.