Weryfikacja wieku

Klikając TAK, oświadczam, że mam ukończone 18 lat
TAK
NIE
Miód Pitny - Recenzje miodów pitnych
Ami Honey

Ami Honey

Spółka Ami Honey Sp. z o.o. jest marką, a nie firmą produkującą miody - czyli sprzedaje pod własnym szyldem miody wysycone przez innych producentów. Do nich należą również marki Miód Krynicki i Miód Sandomierski. Jako, że sami miodów nie robią nie dowiemy się niczego na ich temat. Nie umieszczają jednak na flaszach informacji o tym, kto dany miód wysycił dla nich więc pozostaje zgadywanie.

www.amihoney.com

Trójniak Bieszczadzki

     

Trójniak Bieszczadzki
O miodzie tym z opisu producenta można dowiedzieć się tylko tego, że jest intensywny więc pozostało nam zgadywanie z czym mamy do czynienia. Barwę miał taką głęboko bursztynową, ciemniejszą, nasyconą. Zaskakujące, że po otwarciu flaszy czujemy... herbatę! Tego jeszcze w żadnym miodzie nie było. W smaku jednak herbaty już nie zastaliśmy - okazało się od razu, że bazą jest miód gryczany, wydało się nam nawet, że ma posmak spadziowo-karmelowy. Na pewno nie ma żadnego owocu. Słodki nieprawdopodobnie jak na trójniaka - właściwie słodki jak dwójniak! Pojawia się wobec tego pytanie czy dano tu więcej miodu niż ustawa przewiduje czy to dodatek karmelu? Miód to srogi. Trzeba jednak przyznać, że bardzo dobry. Fakt - jest intensywny w smaku jak głosi etykieta. Alkohol nie jest wyczuwalny, na końcu czuć pewną kwaskowatość, zapewne z miodu gryczanego się biorąca, bo nie wydaje się sztuczna. Nie mamy pojęcia kto jest twórcą tego miodu. Po podgrzaniu stał się gładszy i lżejszy i chyba lepszy niż schłodzony. Po podgrzaniu pojawia się też minimalna goryczka. Dobry miód do grzania na zimę.

Trójniak Mikołaj Rej

     

Trójniak Mikołaj Rej
Nie dowiemy się niczego sensownego o tym miodzie z etykietki czy opisu w sklepie, poza tym, że jest pasteryzowany i nie ma nic o siarczynach. Barwę miał bursztynową, nieco ciemniejszą, głęboko miodową. W aromacie czuć świeżość i leśność, jakby nuty jeżyn czy malin ale nie jest to maliniak. W smaku coś cierpkiego, jakby owocowego. Miód to lekki i rześki o zapachu świeżym i leśnym. Dobrze wyważony w kwestii stosunku słodyczy do winności. Wielowymiarowość smaku efektywnie stymuluje kubki smakowe. Zimny jest pięknie orzeźwiający i taki polecamy na dni upalne. Czuć w nim lekką szorstkość w tej owocowatości. Po podgrzaniu uwypuklił się alkohol oraz winność. Bardzo nam tą winnością zaczął przypominać trójniaki Apisu. Miód to nienadzwyczajny, bo kwaskowatość jest zbyt natarczywa w grzanym zwłaszcza, jakby zdradzała użycie kawsku cytrynowego. Zimny lepszy niż grzany.

Trójniak No3

     

Trójniak No3
Etykieta identyczna jak w Manufakturze Miody Polskie Henrego Jonesa więc można domniemywać, że to stąd ów miód pochodzi, bo tradycyjnie Ami Honey nic nam konkretnego nie powie poza majaczeniami marketingu. Miód miał głęboką barwę ciemnego bursztynu, w zapachu jakby owocowy ale w smaku trudno zgadnąć co to za owoc. Słodycz przełamana stosowną winnością niewiadomego pochodzenia. Szorstkość towarzyszy na każdym odcinku smakowania. Jest dobrze wyważony ale nie jest to miód wybitny. Mamy nawet pewien problem z opisaniem jego charakteru. Zimny jest na pewno godny polecenia na letnie dni. Jest tu w smaku pewien ferment, który uwydatnia jego podgrzanie i wówczas do głosu dochodzi też alkohol. Czuć w grzanym cierpkość owocu ewentualnie kwasku cytrynowego i staje się przesadna. Ale miód zachowuje słodycz. Bardzo podobny do Mikołaja Reja tej samej marki ale bardziej szorstki i winny. Nie jest to miód zachwycający i jakoś dziwnie kojarzy się nam z trójniakami Apisu.

Trójniak Podbipięta

     

Trójniak Podbipięta

Miód o barwie żółtawej ale niezbyt nasycona. Zapach winogronowy, przeważają nuty słodkie, owocowe. Czujemy charakterystyczny drożdżowy ferment. Miód jest smakowo rozwarstwiony, oddzielnie czuć słodycz wionogrona. Jest w porównaniu do czwórniaka o tej samej nazwie bardziej słodki ale tak samo kwaskowaty. Najprawdopodobniej ta kwaskowatość to wynik użycia zagęszczonego soku winogronowego. Jest mniej goryczkowy niż czwórniak Podbipięta. W smaku do złudzenia przypomina tanie wino. Etykieta nam się podoba ale zawartość marna. Najwyraźniej ejst to ich własny wyrób, a nie miód dostarczony przez innego producenta. Po podgrzaniu wzmogło się odczucie dużej zawartości alkoholu. Jest to generalnie miód słodko-gorzki jako grzany więc zimny lepszy. W grzanym odnosi się wrażenie smaku sztucznego, plastikowego jakby. Najgorszy chyba trójniak jakie piliśmy. Nie polecamy.

Czwórniak Podbipięta

     

Czwórniak Podbipięta

Miód o barwie jasnej, limonkowej. W zapachu czujemy sok winogronowy oraz ferment drożdżowy. W smaku słodycz winogrona totalnie została zdominowana kwaskowatością z nutami goryczki na końcu. Wręcz wydaje się jakby dodano tu chmielu. Pomimo niewielkiej zawartości alkoholu jest on wyczuwalny. Podejrzewamy, że silna kwaskowatość pochodzi z użytego zagęszczonego soku winogronowego, gdyż w takowym kwaskowatość wzrasta. Miód bazowy to zapewne jakiś wielokwiat. Po schłodzeniu jest jednak orzeźwiający i w sumie ciekawy ale nie jest to rarytas na pewno. Ma delikatne refleksy słodyczy ale wydaje się nam, że to raczej słodycz z winogrona a nie miodu. Po podgrzaniu stał się winno-gorzki i nie polecamy go pić gorącego, jak to zresztą jest zwykle w przypadku czwórniaków. Grzany staje się zupełnie nie słodki, kaskowo-goryczkowy. Jest to miód w klasie tych tanich z supermarketu, które kosztujemy jedynie dla „dobra nauki” ;)

Trójniak Alpenfeuer

     

Trójniak Alpenfeuer

Miód o barwie jasno słonecznej, ciekły, klarowny. W zapachu czujemy przede wszsytkim ziołowo ostrawy ferment, całkiem nawet ładny. W smaku przede wszsytkim zwraca uwagę ostrość ziół, gdyż jak podejrzewamy jego receptura opiera się na ziołach alpejskich, co i jego nazwa oraz etykieta mogą sugerować. Czujemy tam dużo gośdzików, imbir, trochę cynamonu i zioła alpejskie, które dają mu nuty iglaste, wyczuwamy jakby eukaliptus i miętę. wyraźny dodatek soku z wionogron dodaje zarówno słodyczy jak i winności. Ale smak samego miodu jest jakby w cieniu i zastanawiamy się nawet czy ten sok z winogron to przypadkiem nie zabieg ekonomiczny aby zaoszczędzić na miodzie.Ma ów miód taki posmak taniego wina w sumie. Po podgrzaniu stał się bardziej słodki i może bardziej miodowy, zwiększyła się też kwaskowatość. O dziwo zioła stały się mniej palące gardziel więc polecamy go do picia na gorąco w chłodnych porach roku. W grzanym również wybijają się nuty eukaliptusowo-mentolowe. Ogólnie miód w klasie tych najtańszych, bez rewelacji.